Upgrade sprzętu, czyli co dalej po 25m taśmy?
- Cygan
- 29 kwi 2020
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 25 kwi 2021
Przeanalizowałem wiele różnych opcji i wnioski nasuwają się następujące:
Polecam kupować taśmy w odcinkach 50 m albo 100 m z przeszyciami na co najmniej jednym końcu.
Istnieje kilka sposobów i potencjalnie przyszłych waszych zestawów. Wszystko sprowadza się do ceny, im droższy tym lżejszy i bardziej funkcjonalny zestaw możecie otrzymać.
Do treningów w parku polecam dwie taśmy: Blue mile oraz Octopussy. Blue mile w przyszłości będzie dobrym back-upem naszego highlinu a Octopussy dobrą taśmą na hajki powyżej 30 m.
Zestawienie zaczynamy od najtańszego zestawu, czyli dwa napinacze.
Co musimy mieć?
50 m taśmy bez przeszyć, najlepiej mało rozciągliwej, czyli do 7-8%, dwa napinacze (najlepiej z pętlami, jeden mały napinacz a drugi duży.
Link do napinaczy:
https://slackhouseshop.pl/kategoria-produktu/zelazo/napinacze/
Zaczynałem właśnie na takim sprzęcie. Kupiłem używaną taśmę, dokupiłem napinacz, bo miałem jeden z pierwszego zestawu, trochę żelaza i tadam, mamy to! Posiadałem taśmę Magicwhite z Niemiec o rozciągliwości 8% i napięcie 50 m przy użyciu dwóch małych napinaczy nie było proste, ale nie było niemożliwe. Wystarczyło znaleźć miejsce z lekką niecką i z moim biednym zestawem dało radę bez większego wysiłku już powiesić taśmę.
W trakcie testów, które przeprowadziłem, przy użyciu jednego małego napinacza i jednego dużego napiąłem 50 m taśmy Blue mile o 4-procentowej rozciągliwości, bez żadnej niecki i bez większego wysiłku na wysokości 1,5─2m na drzewach. Z taśmą Octopussy było trochę ciężej i było trzeba się natrudzić, aby się udało powiesić 50 m bez niecki, ale tez się udało. 50 m taśmy Octopussy napiąłem bez spiny z lekką niecką. Gdy wziąłem taśmę Rubberband o rozciągliwości 14%, przy użyciu napinaczy udało mi się napiąć 30 m bez niecki, a z małą niecką 35 m. Więcej nie dałem rady, dlatego że zabrakło miejsca w napinaczu.
Werdykt jest prosty ─ warto wybrać mało rozciągliwą taśmę (do 8%), na której można fajnie się pobawić i nie wydać na to dużo kasy.
Minusem tego zestawu jest to, że trudno luzować taśmę bezpiecznie, co oznacza że, możemy poprzez strzelanie napinaczem szybko zniszczyć swojego slacka.
Zestaw z soft release
Następny zestaw, który sprawdza się dosyć dobrze i pozwala na zainwestowanie lekko w sprzęt highline, także pozwala napiąć 50 m taśmy. Trzeba wszystko dobrze podobierać i trochę pomyśleć, aby wszystko fajnie działało. Plusem jest niezwykle szybkie napięcie taśmy przy pomocy soft release.
Posiadając zestaw Monster lub Buddha używamy napinacza z tego zestawu. Dokupujemy: 2 szekle, 2 zawiesia (1,5 m lub 2 m), Soft release 50 m taśmy z jednym przeszyciem Jak powiesić taki zestaw: Napinacz wieszamy tak samo jak robiliśmy to na zestawach Buddha czy Monster, wpinamy koniec bez pętli i napinamy na tyle aby napinacz złapał. Z drugiej strony pętle taśmy łączymy z szeklą. W tę samą szeklę wpinamy pętlę od soft release. Na drzewie zawieszamy na owijce zawiesie i w nie wpinamy szeklę. Teraz pomiędzy szeklami zaczynamy robić przełożenia z soft releasa. Zaczynamy napinanie w taki sposób, że mamy jedno przełożenie i próbujemy napiąć taśmę ile mamy siły w rękach, później robimy drugie przełożenie i ponownie zaczynamy napinać taśmę, robimy tak aż do czwartego przełożenia. Przy czterech przełożeniach przestajemy napinać i robimy dodatkowe 2 przełożenia, a następnie zabezpieczamy softa. Idziemy do napinacza i dopinamy taśmę, jeśli wciąż dotykamy ziemi stojąc na jej środku. Taśmę o długości 50 m trzeba powiesić dość wysoko mniej więcej na wysokości 1,5─2 m. Gdy wieszamy krótszy odcinek, np. 30─40 m, to możemy powiesić go nieco niżej, ale wszystko zależy od tego ile pary mamy w rękach. ;)
Zestaw z klamerkami
Kolejna budżetowa wersja napinania taśmy, a do tego bardzo lekka, to system oparty na klamerkach. Tym sprzętem napniemy nawet 70 m taśmy bez niecki. Poradzimy sobie nawet z bardziej rozciągliwymi taśmami. Tutaj oddam głos pomysłodawcy tego rozwiązania, dużo przeprowadzonych testów, wykresy i bardzo fajne zdjęcia. Wszystko na temat tego rozwiązania znajdziecie tutaj: http://slackline-koszmarek.blogspot.com/2016/03/system-ala-janki-czyli-soft-release-z.html
Minusy? Dużo zabawy i długi czas napinania taśmy. Trzeba sporo wprawy, aby robić to sprawnie i nie doprowadzić do fałdowania się softa.
Zestaw z systemem bloczkowym
Parę lat temu była to podstawa podstaw podczas wieszania dłuższych taśm. Nikt bez tego nawet nie myślał o taśmach dłuższych niż 30 m. Dzięki takiemu sprzętowi można było napiąć nawet 200 m taśmy bez większego wysiłku! Czemu obecnie jest tak rzadko spotykany? Z dwóch powodów: cena oraz waga. Dobry system bloczkowy kosztuje ponad 1000 zł a do tego potrzebujemy jeszcze banana (weblock-a). Alternatywą jest kupno używanego systemu ─ mi się udało wyhaczyć za 600 zł, a banany po 50 zł. Niestety mój system jak 95% systemów ważył prawie 10 kg. Razem z taśmą i pozostałymi elementami sprawiło, że musiałem kupić dobry plecak. bo noszenie 15─20 kg szybko dawało o sobie znaki. Obecnie posiadam samochód i nie jest tak źle, bo muszę to tylko przenieść od samochodu do drzewa ;)
Jeśli jarasz się długimi taśmami, chcesz szybko i bezpiecznie napinać i luzować taśmę,
a twój portfel pozwala Ci na zakup takiego sprzętu to zestaw dla Ciebie.
Zestaw z linegripem i rolką Najbardziej uniwersalne i kompromisowe rozwiązanie jakie obecnie istnieje w świecie slackline. To rozwiązanie tak przypadło do gustu highlinerom, że systemy poszły w zapomnienie. Obecnie taśm highline już nie napinamy bardzo mocno, a rolka jest przyrządem, który ma praktycznie każdy highliner i z niego korzysta. Linegripa możemy wykonać sami za 100─200zł lub kupić gotowe fajne rozwiązanie za niewiele większe pieniądze. Ten zestaw ma najwięcej plusów:
funkcjonalność,
rozsądna cena,
szybkość napinania,
waga.
コメント